"Problem z psychopatami i paranoikami władzy polega na tym że każda osoba która posiada potencjalną moc stanowi według nich zagrożenie .Choćby im Anioły mówiły że jest inaczej,człowiek zaburzony ma wielki problem aby patrzeć na życie z pominięciem swojego zaburzenia,to możliwe ale wymaga dużej inteligencji która redukuje część objawów.
Każdy człowiek wyznacza środek w którym funkcjonuje,to ów środek podpowiada mu co jest realne ,mozliwe,a co jest już całkowicie nierealne .W przypadku psychopatów,paranoików władzy ,narcyzów środek ów jest umieszczony na krańcu spektrum ludzi którzy nie mają tego typu zaburzeń.Ich norma,ich środek to skrajność i żaden środek tak naprawdę.

Proszę nie mówić mnie o Chinach,i innych bzdurach,słucham tych bzdur od lat .W Chinach nie ma komunizmu a tym bardziej Stalinizmu .To nie Chiny obecnie są zagrożeniem dla świata.

Problem z osobnikami którzy są degeneratami władzy polega na ich wspólnym przekonaniu że moc w każdym indywidualnym przypadku prowadzi do upadku według ich własnego CV .To znaczy skoro mogę, to będę gwałcicielem,mordercą,pedofilem,będę żył w związku kazirodczym i upajał się własną mocą,kontrolował innych ludzi .etc To bzdury całkowite."