j.w....................powinien dostać międzynarodowy dożywotni zakaz reżyserowania!!!!!!!!!!!!!!!!!!czegokolwiek.
p.s.uspokaja mnie myśl że nikt mu nie da złamanego grosza na dokręcenie drugiej części tego gówna.

Podpisuję się obiema rękami.
Zupełnie jakby Wajda nakręcił Katyń 2

No druga część wyszła mu fatalnie. To takie dziwne. Jakby chciał pokazać, że potrafi nagrać coś genialnego (pierwsza część) i totalnego gniota (część druga). :)

Katyń 2 pułkownicy cudem przeżywają i biorą udział w Powstaniu Warszawskim. Faktycznie dobry pomysł na film

;D

Oj tam oj tam, nie mieszajmy z błotem... To nie jest aż tak zły film. No, ale rewelacyjny też nie… „Spaleni słońcem” to arcydzieło. Wielowymiarowe, czasem metaforyczne, przerażające studium systemu totalitarnego i tego, co robi z ludźmi. Podobnie jak np. „Makbet” jest doskonałym studium władzy. A „Spaleni słońcem 2” to po prostu taka sobie historyjka, z mało wiarygodną fabułą. Tyle, że zrobiona i pokazana z rozmachem. Ale to akurat nie powinno dziwić, bo zdaje się, że nigdzie nie robi się tylu filmów wojennych, i to rzeczywiście z rozmachem, co w Rosji. Sęk w tym, że te filmy są dość często robione niejako „na zamówienie”. I tu też to ewidentnie widać. Zresztą pan Michałkow z kremlowską wierchuszką żyje za pan brat, więc czemu się dziwić.
No i mamy „program partii programem narodu”, czyli:
- konsolidacja narodu wokół mitu Wielkiej Wojny Ojczyźnianej (plus „puszczanie oka”: no dobra, może Stalin i niektórzy generałowie byli trochę be, ale cały prosty, szczery naród był git)
- naturalnie bardzo git jest też prawosławie, fundament tożsamości (parę scen jest mistyczno-religijnych aż do porzygu)
- Związek Sowiecki był wieloetniczny i wielowyznaniowy (w domyśle: taka też jest Rosja i trzeba to pielęgnować; to efekt procesów demograficznych i paru innych rzeczy, o których nie miejsce tu dywagować)

W efekcie są momenty bardzo dobre, głównie batalistyczne, jak np. cały wątek z kremlowskimi kadetami (i czort z tym, że maszerując na front śpiewają o Konarmii walczącej z „polskimi panami”) którzy stykają się z frontowikami ze sztrafbatu, czy scena z pobojowiska, gdzie słychać tylko tykanie zegarków na rękach poległych. I są momenty żenujące, jak w scenie z dryfującą miną i nawracaniem na prawosławie – rosyjski mistycyzm do kwadratu – tylko jednorożców brakuje, takich z „1612”. W ogóle druga część jest wręcz zapchana tym mistycyzmem i „duszoszczypatielnością”. W porządku, wiem, że „oni tak mają”, ale jednak kino rosyjskie stać na wyjście poza ten schemat (vide np. „Gruz 200”, żeby daleko nie szukać).
I jeszcze jedno – mam wrażenie, że Nikita Michałkow od jakiegoś czasu cierpi na rozrost ego i robi filmy o sobie i dla siebie – czego dobrym przykładem „Dwunastu”.
Ale powiedzmy sobie szczerze – bardzo bym chciał, żeby u nas kiedykolwiek taki film zrobiono. Zamiast tragikomedii typu „Czas humoru” albo „Bitwa Warszawska 1920”, które to dzieło nie wiadomo o czym jest i w jakich realiach się rozgrywa.

A analogia typu "Katyń 2" bardzo słuszna, tak z filmowego, jak i historycznego punktu widzenia :)

Uniżenie upraszam o wybaczenie za ten flow, ale właśnie obejrzałem jeszcze raz końcówkę drugiej części ("Cytadeli") i już nie uważam, że to mistycyzm itp. To jest zwyczajnie absurdalne. Ale prosty rosyjski lud to kupi. Tak jak nasz prosty lud kupuje śpiewanie "Hej, sokoły" na weselach i teorie o "smoleńskich zamachach".

Czas Honoru jest jednym z najlepszych polskich seriali ostatnich lat, pokazującym, że jednak można, a ktoś, kto nie dopuszcza do siebie myśli (nie mając zbadanego wraku, oryginałów czarnych skrzynek i dezinformację serwowaną przez Rosjan) o zamachu jest zwykłym, zaślepionym prostakiem i ignorantem.

Dobre :) Polubiłem cię, chłopie :D

Z filmowego punktu widzenia "Katyń" Wajdy nie dorasta do pięt "Spaleni słońcem".

Pierwszej części niestety na pewno.

wiele niewybaczalnych błędów w dwójce, momentami fabuła "durna". jest kilka plusów, ale to za mało. rozczarowany - jak najbardziej, znudzony - a jakże, ocena "ledwo niezły". no i Stalin fajny, grał go chyba sam diabeł:D

"tylko dla tych, którzy chcą popsuć sobie dobre wrażenie po pierwszej części."
--------------------

Dokładnie. Jedynym wyjaśnieniem może być tylko - KASA...

Ktoś mi wyjsni dlaczego Spaleni 1 przez 2 godziny nic sie nie dzieje i tylko ganiają po polach a czesc druga to typowy wojenny film ?? Nie widzialem ani jeden ani drugiej dopiero sie przymierzam i z tad moje pytanie. Wiedze mam z urywek, trailerów.. skoro te filmy maja kompletnie inny ton czemu występują pod tym samym tytułem i tworzą jedna historie ??