A jednak. Thriller-satyra na nasze "zakomórkowane" społeczeństwo. Świetnie pokazane absurdy codziennego życia w sytuacjach awaryjnych. Scena z zakupem ładowarki = bezcenna - samo życie. Wchodzę do salonu, 4 personelu: " - poproszę jedną ładowarkę. - Zaraz, obsługuję tą panią (każdy z czwórki kogoś obsługiwał). Jeden skończył. - Poproszę ładowarkę - Ale ta pani była przed panem. - Ale z ta panią będzie pan rozmawiać pół godziny, a ja biorę, płacę i wychodzę. Sięgnął po pudełko w odległości 30 cm. wziął ładowarkę, skasował, zgarnął pieniądze - wyszedłem = 40 sekund, może mniej. Autentyk.